Lipiec – miesiąc festiwali. Wystraszone dziki, penetrujące basy i mieszkańcy między dwoma koncertami

Lipiec przyniósł 15 pomiarów i najbardziej dramatyczne odkrycia w całym projekcie. To miesiąc, w którym Warszawa doświadczyła akustycznej katastrofy – weekend 11-12 lipca, kiedy jednocześnie odbywały się Festiwal Zorza na Bielanach i Clout Festival na lotnisku Bemowo.

Górczewska: nawet w weekend bez ucieczki

Kontynuowaliśmy dokumentację „problemu Górczewska”. Okolice metra Młynów to spora arteria uliczna z dużym ruchem, która nawet bez impulsowych hałasów z modyfikowanych wydechów tworzy atmosferę ciągłego akustycznego smogu. Przejście do pobliskiego parku staje się wyzwaniem bez słuchawek z aktywną redukcją hałasu (ANC). Park Moczydło, jak już wcześniej mierzyliśmy, jest nieosłonięty od ruchu ulicznego, a często odbywają się tam imprezy plenerowe wprowadzające dodatkowe hałasy.

Ponownie na Górczewskiej regularnie słychać było modyfikowane wydechy, przyspieszające od samych świateł, celowo hałasując. Upewniliśmy się, że nawet w weekend Górczewska pozostaje bardzo niekorzystnym akustycznie miejscem – dodatkowy pomiar przy skrzyżowaniu z ul. Elekcyjną to potwierdził.

Złote Tarasy: test dostępności dla osób neuroróżnorodnych

18 lipca wykonaliśmy serię pomiarów w 8 punktach Galerii Złote Tarasy. Miejsce wybraliśmy ze względu na nawiązaną współpracę z Instytutem Neuroróżnorodności w ramach dalszych poszukiwań miejsc publicznych przyjaznych osobom w spektrum autyzmu. Złote Tarasy nie mają specjalnych godzin dla osób neuroróżnorodnych i przyznajemy, że ta seria pomiarów (5 minut w każdym z punktów) nas mocno zmęczyła.

Szczególnie na 3. poziomie, gdzie znajduje się strefa jedzeniowa – bardzo duże pogłosy, dobiegające prawie 70 dBA. Plusem jest, że różnica z ważeniem C wynosiła mniej niż 5 dB, więc przynajmniej bez dominujących niskich tonów. Taka atmosfera akustyczna zaburza proces trawienia poprzez aktywację osi stresu (HPA), zwiększając wydzielanie kortyzolu, co negatywnie wpływa na motorykę jelit i wchłanianie składników odżywczych.

Jedynym w miarę przyjaznym miejscem był korytarzyk na 2. poziomie na wysokości Costy – nie dobiegała tu muzyka z samego centrum handlowego, był mały ruch. Szkoda, że sama Costa w środku puszczała dość głośno muzykę – mogłoby być to świetne miejsce dla osób w spektrum, które chcą się wybrać z kimś na zakupy, pobyć z kolegami i koleżankami ze szkoły i móc usiąść w dość spokojnej przestrzeni akustycznej.

W tym miejscu podziękowania dla Doroty Borowiec z Instytutu Neuroróżnorodności za zaangażowanie w wykonanie tych pomiarów.

Szpital Praski: stare tramwaje jak alarm

Środowisko akustyczne przed Szpitalem Praskim jest mocno zanieczyszczone od Al. Solidarności. Podczas pomiaru nie trafiliśmy na rajdy z modyfikowanymi wydechami – może mieliśmy szczęście. Dość umiarkowany ruch ciężarówek spowodował, że jedynie podczas przejazdu starszych składów tramwajowych pojawiały się dość alarmujące poziomy niskich tonów (w ważeniu C). To z pewnością miejsce do dalszego monitorowania.

Pola Mokotowskie: gdzie można oddychać

Niedzielny czas obiadowy spędziliśmy na Polach Mokotowskich, gdzie wykonaliśmy 2 pomiary po 1,5 godziny. Pierwszy „z brzegu”, w okolicy lokalnego pubu – Al. Niepodległości daje się niestety we znaki. Niedziela to w dodatku dobra pora dla ciągłego atakowania motorów z przerobionymi wydechami. Jak w całym mieście, wyraźnie słychać syreny pojazdów uprzywilejowanych (które zostały wykluczone z uśrednionych wartości).

Drugi pomiar wykonaliśmy w okolicy Drzewa Baptystów, dalej od głównych dróg, z przyjemnymi odgłosami dzieci bawiących się na niedaleko znajdującym się placu zabaw. Tak, tutaj można w zasadzie wypocząć – aczkolwiek duży ruch ludzi powoduje, że miejsce jest przyjemne, ale nie wystarczająco ciche.

Wiertnicza/Lentza: zawód

Zawiedliśmy się podczas pomiaru przy skrzyżowaniu Wiertnicza/Lentza – wydawało się, że to miejsce ma szansę na bycie dość spokojną okolicą. Nic bardziej mylnego. Pomimo częściowej otwartości terenu, szerokich ulic (momentami 3 pasy) i niskiej zabudowy, wyniki pomiaru unosiły się nieco ponad polskie normy.

Festiwal Zorza: gdy rezerwat przyrody płacze

Kluczowym pomiarem w lipcu był Festiwal Zorza. Musieliśmy wybierać czy monitorować ten festiwal na Bielanach, czy Clout na lotnisku Bemowo. Zdecydowaliśmy się na Zorzę z kilku powodów: obecność szpitala, Las Bielański będący rezerwatem przyrody, oraz sporo terenów mieszkalnych. Mieliśmy świadomość, że tego dnia pomiary robi też RDOŚ ze względu na mnogość skarg na imprezy plenerowe – ogólnie w Warszawie, ale konkretnie właśnie na Bielanach. Mamy nadzieję, że uda nam się zdobyć ich wyniki i porównać z naszymi.

W Szpitalu Bielańskim rozstawiliśmy sprzęt w środku przy wejściu. Zamknięte drzwi, mikrofon pomiarowy w odległości 1,5m od szyby i… ponad 80 dBC. Niskie tony bez problemu penetrowały budynek szpitala, gdzie pacjenci potrzebują ciszy do rekonwalescencji.

Następnie ustawiliśmy się około 200 metrów za jedną ze scen, znajdujących się najbliżej rezerwatu Las Bielański. Pomimo deklaracji artystów, że „muzyka nie będzie głośna”, szczytowo złapaliśmy 87,5 dBC przy 57,5 dBA. To pokazuje, jaka była dominacja niskich tonów – tych, których mniej słyszymy, ale wyraźnie odczuwamy. My i przyroda. Podczas pomiaru za nami przebiegło kilka wystraszonych dzików.

Dwa festiwale, podwójna katastrofa

Kiedy spakowaliśmy sprzęt i zbliżyliśmy się do granicy lasu, zaczęły do nas dobiegać dźwięki z innego koncertu. Okazało się, że tak niesie się Clout Festival z lotniska Bemowo – słyszalny na granicy Lasu Bielańskiego oraz wśród bloków i domów Bielan. W linii prostej to około 4 kilometry.

Pomiar z terenów mieszkalnych przy ul. Cegłowskiej nie był lepszy. Miejsce osłonięte jednym z bloków przy ul. Marymoncka, a mimo to szczytowo uzyskaliśmy 62,2 dBA i 91,9 dBC. Mieszkańcy tej okolicy z jednej strony mieli Festiwal Zorza, z drugiej dobiegały ich dźwięki Clout Festival.

Trzeba przyznać, że Zorza skończył się planowo w okolicach północy i publiczność szybko rozjechała się. Niemniej Clout trwał znacznie dłużej. Ten weekend mieszkańcy Warszawy mieli wyjątkowo ciężki.

Czas na zmiany systemowe

To pokazuje konieczność zaktualizowania ustawy o imprezach masowych. Miejmy nadzieję, że wkrótce Ministerstwo Klimatu i Środowiska się za to zabierze. Organizowanie głośnych imprez w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu przyrody i szpitala to niedopuszczalne naruszenie podstawowych praw – zarówno ludzi, jak i zwierząt.

Projekt "Raport: Hałas w Mieście. Warszawa 2024-2025" jest finansowany ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 (PROO).

Całkowita wartość projektu wynosi 193 866,00 zł. Umowa nr 17/PROO/3/2024 dotycząca wniosku numer 62772-2 pt. 

PROO zestawienie 3 skrocone plik edytowalny KOLOR 1 scaled
WIĘCEJ NA TEMAT PROJEKTU

Alan Grinde

Społecznik od ponad 30 lat. Założyciel fundacji ORION Organizacja Społeczna oraz Fundacji Techya. Edukator z zakresu hałasu, praw człowieka, przemocy i zdrowia publicznego. Specjalista w zakresie nowych technologii, sztucznej inteligencji oraz projektowania graficznego. Inicjator kampanii "Niewidzialna ręka przemocy" oraz "Wiele hałasu o hałas".
Instytut Ekologii Akustycznej
ul. Hoża 86 lok. 410
00-682 Warszawa
Email: instytut@yahoo.com
KRS: 0000499971
NIP: 7123285593
REGON: 061657570
Konto. Nest Bank:
92 2530 0008 2041 1071 3655 0001
Wszystkie treści publikowane w serwisie są udostępniane na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych 4.0 Polska (CC BY-NC-ND 4.0 PL), o ile nie jest to stwierdzone inaczej.